Jeśli chcesz...

"Jeśli chcesz możesz przenieść się w świat, którego inni nie znają. Ten świat będzie Tylko twój, Twoja tajemnica. Jeśli chcesz to Cię tam zabiorę.. Tylko powiedz..."

sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 5.

Specjalna dedykacja dla : OLIWI! Bo.... pisząc z nią ryłam jak nwm i nie mogłam się skupić na pisaniu, i jest najbardziej rozpraszającą osobą kiedy zamierzam wziąć się za rozdział xD
Nie biorę udziału w Liebster Award więc tylko odpowiam na pytania Kamili :) :
1. Trudne pytanie.. ale chyba siedziałam i stukałam długopisem o zęby czytając "Piękni i martwi" :)
2. Ze swoich emocji i wyobraźni bo to one najwięcej wiedzą o moich bohaterach. Wyobraźnia jest moją wieczną inspiracją <3
3. Około 2-3 tygodni jeśli nie mam weny :( Jeśli mam 1-2 dni :)
4. Czasami pomaga mi siostra - pytam ją o zdanie.
5. 7 ale jedno usunięte więc 6 :)
6. Od więcej niż roku.
7. Skoro zostałam nominowana trzy razy (dziękuję <3) to tak. Czuję się doceniana ale ważniejsze jest dla mnie to, że ktoś wplątuje się w życie moich bohaterów i czeka aż zrobię kolejny ruch :)
8. Trudno powiedzieć ale myślę, że gdzieś tak 8-7 bo perfekcyjnie nie jest i muszę jeszcze popracować :)
9. Mam dwa blogi, które nie są o nich :)
10. Tak :)
11. Zależy od okoliczności ale bardziej szczęśliwe bo jestem szczęśliwa kiedy bohaterzy też są :)
******************************************************************************
-Gdzie Tom? - zapytała Amy rzucając torbę na krzesło obok mnie.
-A tak ci do niego śpieszno? - rzuciłam nie odrywając się od notatek. Wszystkie moje zeszyty przecinały łacińskie słowa caelum, inferno, speculator vero, mortem i memoria. Oprócz tego masa wzorków, różnych zawijasów i obrazków przedstawiających usta, oczy, skrzydła, serce na wyciągniętych dłoniach.
-Pff. Ani trochę, dlatego pytam. - Zarumieniła się lekko. Powszechnie wiadomo było, że chłopak przypadł jej do gustu.
Pokręciłam tylko głową i zakryłam usta dłonią aby się nie roześmiać. Amy odgarnęła swoje czarne kosmyki z twarzy i usiadła na skraju krzesła zakładając nogę na nogę. Można by uznać, że była naprawdę ładna. Opalona skóra wpasowała się idealnie pod ciemne włosy i brązowe oczy. Niestety - z tego co wiem : to nie jest typ Toma. Nie żebym z nim jakoś specjalnie gadała o takich rzeczach ale warty nie zawsze są ciekawe więc pogadać można.
A jeśli chodzi o jego nieobecność to... no cóż. Miał mieć przerwę w trasie ale grają ostatni koncert przed tym jak na cały rok zostanie zamknięty za murami szkoły. Zadzwonił dzwonek. Drzwi sali z trzaskiem otwarły się i weszła przez nie wysoka, szczupła kobieta, niosąc w rękach stertę papierów i czarną teczkę. Nauczycielka historii. Położyła stertę na biurko i poruszyła głową, odrzucając luźne pasma włosów do tyłu. Poprawiła okulary i wyszła na środek klasy.
-A więc.. Dzisiaj omówimy legendy panujące w świecie strażników. znacie jakieś? - spojrzała na nas spod prostokątnych szkieł w czarnych oprawkach. Amy energicznie uniosła rękę w górę.
-Tak?
-Babcia opowiadała mi o
quinque et mortuos. - zmarszczyła nos i przekrzywiła usta ukazując zęby. Pani Mariante odchrząknęła i spojrzała na nią zaciskając wargi.
-Amylinne... wiesz, że zakazano mówienia o tej klątwie. - powiedziała spokojnie. Przysiadła na brzegu ławki przed nami, splatając nogi w kolanach.
-Tak proszę pani... Ale chciałabym wiedzieć jak to naprawdę było! - zaprotestowała dziewczyna wbijając w nauczycielkę skupiony wzrok. Kobieta wstała i zamknęła drzwi na klucz. Westchnęła i odwróciła się w stronę uczniów.
-Dobrze, opowiem wam o tym... ale.... ani słowa o tym. NIKOMU. Wyrzuciliby mnie za to...

Kiedy klasa umilkła i skupiła się na jej osobie, zaczęła:
-Około 100 lat temu żyło pięciu braci. Wszyscy zakochani na zabój w swoich narzeczonych. Ich kobiety były piękne, inteligentne i urodą kusiły samego diabła. Bracia byli strażnikami najwyższej rangi zaś ich narzeczone zwane były jako "
quinque susurri". Pięć szeptów. Nie były siostrami, lecz przyjaciółkami. Mówiły zgodnym głosem, unikały konfliktów. Pewnego dnia siedziały na łące, jak zwykle plotąc wianki z polnych kwiatów i czesząc swoje długie włosy , kiedy je napadnięto. Wszystkie były w jednym wieku. Miały po 18 lat.. - westchnęła- Całą piątkę brutalnie zarżnięto. Ich ciała znaleziono na dnie rzeki Terront. Bracia załamali się. Spędzili dnie i noce szukając czegoś co przywróci duszę ich ukochanym. Ponoć znaleźli to czego szukali ale niestety tą tajemnicę zabrali do grobu. Zmarli w wyniku zawału serca.
-Myśli pani, że to czego szukali istnieje?- zapytałam gryząc gumkę ołówka.
-Myślę, że nie byliby tak głupi aby ich rozwiązanie zniknęło - szepnęła patrząc za okno.
Do końca lekcji nie mogłam sie skupić. Myślami wracałam do tych kobiet. Jakie były? Jak wyglądały? Dlaczego pięć szeptów?


         Tom gonił Georga po drewnianym parkiecie z zamiarem przyłożenia mu i odbicia "Molly"- jego czarno-białej gitary. Bill patrzył na tę dziecinadę z lekkim poirytowaniem. Uniósł jedną brew i uśmiechnął się chytrze. Gdy Georg był blisko niego, czarnowłosy wystawił swoją długą nogę. Chłopak potknął się i ku wielkiemu zadowoleniu sprawcy wleciał na perkusję Gustava, która rozleciała się z brzękiem po całej scenie.
-Molly!- zawył Tom - No i coś debilu narobił?! Moja gitara! Jezu, rysa! Moja ukochana!- chłopak prowadził zawzięty monolog. Bill uśmiechnął się szeroko i poklepał bliźniaka po ramieniu a ten zmierzył go morderczym wzrokiem więc powoli wycofał się do garderoby.
Godzinę później cała czwórka stanęła na scenie. Bill stojąc tyłem do publiczności z westchnieniem obrócił w palcach mikrofon. Kiedy usłyszał pierwsze dźwięki perkusji i lekkie drżenie strun od gitary zaczął śpiewać. Miał wrażenie, że otwiera usta  bezwiednie i sam był zdziwiony kiedy wypłynął z nich dźwięk. Większość kobiet szalała za jego delikatnym, melodyjnym głosem i zrobiłyby wszystko, żeby móc tego głosu słuchać codziennie na żywo podczas gdy on był już nim kompletnie znudzony. Odwrócił się i uśmiechnął do wysokiej blondynki w pierwszym rzędzie.


         Przeczesałam palcami rozpuszczone włosy i podparłam pochyloną głowę na zaciśniętej pięści. Palcem przetarłam skórę tuż pod okiem. Zamknęłam oczy i wróciłam myślami do dziwnego zachowania Nelly. Godzinę temu spotkałam ją na korytarzu damskiego internatu. Oczami uciekała w bok niczym spłoszona surykatka. Mówiła, że ucieknie z tej szkoły, że nas okłamują, że tu nie jest bezpiecznie. Ręce jej drżały. Zaciekawiło mnie ro i zmartwiło.
-Czego ona się dowiedz...- urwałam, kiedy trzasnęły drzwi od biblioteki. Zdyszana Melissa położyła dłoń na moim ramieniu i naglącym szeptem powiedziała:
-Włamali się do symulacji Nelly!    
          Zerwałam się i pobiegłam za nią do pomieszczeń pod budynkiem. Było źle. Czerwone światło przelewało się przez sufit na oszkloną salę. Nel klęczała na środku sali trzymając się za głowę. Wrzeszczała z przerażenia. Łzy spływały jej po twarzy i cała drżała. Jeden z uczniów wyjaśnił mi, że Nel miała przejść symulację strachu i po kilku minutach upadła na kolana i zaczęła krzyczeć. Komputery zgasły ale symulacja się nie wyłączyła. Podeszłam do niej i mimo głośniejszych krzyków odsunęłam blond grzywkę na bok. Zakryłam usta dłonią i odskoczyłam. Na jej policzku widniał wypalone słowo  Memoria a pod tym księżyc i otaczające go pnącza. Księżyc z pnączami winorośli oznaczał powtórne życie lub jak kto woli - życie po śmierci mimo śmierci.
Wkoło Nelly zrobił się krąg z ciekawskich uczniów. Carter - chłopak Clarissy, który również uczy w naszej szkole przebijał się przez tłumek odpychając wszystkich na bok. Uklęknął obok Nel na jednym kolanie a ona uniosła na niego swoje turkusowe oczy. Carter zaczął szeptać a na jej twarzy widać było spokój. Po kilku minutach dziewczyna wstała i przy pomocy nauczyciela szeptu poszła do pielęgniarki. Odprowadziłam ją wzrokiem i wolnym krokiem wróciłam do pokoju. -Trzymaj się stary!- Georg poklepał Toma po plecach i wrócił do tourbusa. Bill stanął przed bratem i założył ręce na klatce piersiowej. -Nie musisz tu zostawać... - powiedział patrząc na niego z głębokim smutk8em ukrytym.w brązowych tęczówkach. -Muszę, jeśli nie chcę cię zabić.

2 komentarze:

  1. Podoba mi sie. ;P Rozdzialy moglyby byc dluzsze,bo strasznie szybko je sie czyta!! No ale to jest tak dobre,ze caly czas chce wiecej :D Duzo weny zycze,bo mam spore zapotrzebowanie na nowe odcinki :) A no i żądam wyjasnienia co do straznika o duszy pozornej xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się robić co raz to ciekawiej. No i wychodzi na to, że Tom wie o Billu... hmmm ciekawe.
    No nic czekam na kolejne odcinki ;*
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń