Specjalna dedykacja dla : OLIWI! Bo.... pisząc z nią ryłam jak nwm i nie mogłam się skupić na pisaniu, i jest najbardziej rozpraszającą osobą kiedy zamierzam wziąć się za rozdział xD
Nie biorę udziału w Liebster Award więc tylko odpowiam na pytania Kamili :) :
1. Trudne pytanie.. ale chyba siedziałam i stukałam długopisem o zęby czytając "Piękni i martwi" :)
2. Ze swoich emocji i wyobraźni bo to one najwięcej wiedzą o moich bohaterach. Wyobraźnia jest moją wieczną inspiracją <3
3. Około 2-3 tygodni jeśli nie mam weny :( Jeśli mam 1-2 dni :)
4. Czasami pomaga mi siostra - pytam ją o zdanie.
5. 7 ale jedno usunięte więc 6 :)
6. Od więcej niż roku.
7. Skoro zostałam nominowana trzy razy (dziękuję <3) to tak. Czuję się doceniana ale ważniejsze jest dla mnie to, że ktoś wplątuje się w życie moich bohaterów i czeka aż zrobię kolejny ruch :)
8. Trudno powiedzieć ale myślę, że gdzieś tak 8-7 bo perfekcyjnie nie jest i muszę jeszcze popracować :)
9. Mam dwa blogi, które nie są o nich :)
10. Tak :)
11. Zależy od okoliczności ale bardziej szczęśliwe bo jestem szczęśliwa kiedy bohaterzy też są :)
******************************************************************************
-Gdzie Tom? - zapytała Amy rzucając torbę na krzesło obok mnie.
-A tak ci do niego śpieszno? - rzuciłam nie odrywając się od notatek. Wszystkie moje zeszyty przecinały łacińskie słowa caelum, inferno, speculator vero, mortem i memoria. Oprócz tego masa wzorków, różnych zawijasów i obrazków przedstawiających usta, oczy, skrzydła, serce na wyciągniętych dłoniach.
-Pff. Ani trochę, dlatego pytam. - Zarumieniła się lekko. Powszechnie wiadomo było, że chłopak przypadł jej do gustu.
Pokręciłam tylko głową i zakryłam usta dłonią aby się nie roześmiać. Amy odgarnęła swoje czarne kosmyki z twarzy i usiadła na skraju krzesła zakładając nogę na nogę. Można by uznać, że była naprawdę ładna. Opalona skóra wpasowała się idealnie pod ciemne włosy i brązowe oczy. Niestety - z tego co wiem : to nie jest typ Toma. Nie żebym z nim jakoś specjalnie gadała o takich rzeczach ale warty nie zawsze są ciekawe więc pogadać można.
A jeśli chodzi o jego nieobecność to... no cóż. Miał mieć przerwę w trasie ale grają ostatni koncert przed tym jak na cały rok zostanie zamknięty za murami szkoły. Zadzwonił dzwonek. Drzwi sali z trzaskiem otwarły się i weszła przez nie wysoka, szczupła kobieta, niosąc w rękach stertę papierów i czarną teczkę. Nauczycielka historii. Położyła stertę na biurko i poruszyła głową, odrzucając luźne pasma włosów do tyłu. Poprawiła okulary i wyszła na środek klasy.
-A więc.. Dzisiaj omówimy legendy panujące w świecie strażników. znacie jakieś? - spojrzała na nas spod prostokątnych szkieł w czarnych oprawkach. Amy energicznie uniosła rękę w górę.
-Tak?
-Babcia opowiadała mi o quinque et mortuos. - zmarszczyła nos i przekrzywiła usta ukazując zęby. Pani Mariante odchrząknęła i spojrzała na nią zaciskając wargi.
-Amylinne... wiesz, że zakazano mówienia o tej klątwie. - powiedziała spokojnie. Przysiadła na brzegu ławki przed nami, splatając nogi w kolanach.
-Tak proszę pani... Ale chciałabym wiedzieć jak to naprawdę było! - zaprotestowała dziewczyna wbijając w nauczycielkę skupiony wzrok. Kobieta wstała i zamknęła drzwi na klucz. Westchnęła i odwróciła się w stronę uczniów.
-Dobrze, opowiem wam o tym... ale.... ani słowa o tym. NIKOMU. Wyrzuciliby mnie za to...
Kiedy klasa umilkła i skupiła się na jej osobie, zaczęła:
-Około 100 lat temu żyło pięciu braci. Wszyscy zakochani na zabój w swoich narzeczonych. Ich kobiety były piękne, inteligentne i urodą kusiły samego diabła. Bracia byli strażnikami najwyższej rangi zaś ich narzeczone zwane były jako "quinque susurri". Pięć szeptów. Nie były siostrami, lecz przyjaciółkami. Mówiły zgodnym głosem, unikały konfliktów. Pewnego dnia siedziały na łące, jak zwykle plotąc wianki z polnych kwiatów i czesząc swoje długie włosy , kiedy je napadnięto. Wszystkie były w jednym wieku. Miały po 18 lat.. - westchnęła- Całą piątkę brutalnie zarżnięto. Ich ciała znaleziono na dnie rzeki Terront. Bracia załamali się. Spędzili dnie i noce szukając czegoś co przywróci duszę ich ukochanym. Ponoć znaleźli to czego szukali ale niestety tą tajemnicę zabrali do grobu. Zmarli w wyniku zawału serca.
-Myśli pani, że to czego szukali istnieje?- zapytałam gryząc gumkę ołówka.
-Myślę, że nie byliby tak głupi aby ich rozwiązanie zniknęło - szepnęła patrząc za okno.
Do końca lekcji nie mogłam sie skupić. Myślami wracałam do tych kobiet. Jakie były? Jak wyglądały? Dlaczego pięć szeptów?
Tom gonił Georga po drewnianym parkiecie z zamiarem przyłożenia mu i odbicia "Molly"- jego czarno-białej gitary. Bill patrzył na tę dziecinadę z lekkim poirytowaniem. Uniósł jedną brew i uśmiechnął się chytrze. Gdy Georg był blisko niego, czarnowłosy wystawił swoją długą nogę. Chłopak potknął się i ku wielkiemu zadowoleniu sprawcy wleciał na perkusję Gustava, która rozleciała się z brzękiem po całej scenie.
-Molly!- zawył Tom - No i coś debilu narobił?! Moja gitara! Jezu, rysa! Moja ukochana!- chłopak prowadził zawzięty monolog.
Bill uśmiechnął się szeroko i poklepał bliźniaka po ramieniu a ten zmierzył go morderczym wzrokiem więc powoli wycofał się do garderoby.
Godzinę później cała czwórka stanęła na scenie. Bill stojąc tyłem do publiczności z westchnieniem obrócił w palcach mikrofon. Kiedy usłyszał pierwsze dźwięki perkusji i lekkie drżenie strun od gitary zaczął śpiewać. Miał wrażenie, że otwiera usta bezwiednie i sam był zdziwiony kiedy wypłynął z nich dźwięk. Większość kobiet szalała za jego delikatnym, melodyjnym głosem i zrobiłyby wszystko, żeby móc tego głosu słuchać codziennie na żywo podczas gdy on był już nim kompletnie znudzony. Odwrócił się i uśmiechnął do wysokiej blondynki w pierwszym rzędzie.
Przeczesałam palcami rozpuszczone włosy i podparłam pochyloną głowę na zaciśniętej pięści. Palcem przetarłam skórę tuż pod okiem. Zamknęłam oczy i wróciłam myślami do dziwnego zachowania Nelly. Godzinę temu spotkałam ją na korytarzu damskiego internatu. Oczami uciekała w bok niczym spłoszona surykatka. Mówiła, że ucieknie z tej szkoły, że nas okłamują, że tu nie jest bezpiecznie. Ręce jej drżały. Zaciekawiło mnie ro i zmartwiło.
-Czego ona się dowiedz...- urwałam, kiedy trzasnęły drzwi od biblioteki.
Zdyszana Melissa położyła dłoń na moim ramieniu i naglącym szeptem powiedziała:
-Włamali się do symulacji Nelly!
Zerwałam się i pobiegłam za nią do pomieszczeń pod budynkiem.
Było źle. Czerwone światło przelewało się przez sufit na oszkloną salę. Nel klęczała na środku sali trzymając się za głowę. Wrzeszczała z przerażenia. Łzy spływały jej po twarzy i cała drżała. Jeden z uczniów wyjaśnił mi, że Nel miała przejść symulację strachu i po kilku minutach upadła na kolana i zaczęła krzyczeć. Komputery zgasły ale symulacja się nie wyłączyła. Podeszłam do niej i mimo głośniejszych krzyków odsunęłam blond grzywkę na bok. Zakryłam usta dłonią i odskoczyłam. Na jej policzku widniał wypalone słowo Memoria a pod tym księżyc i otaczające go pnącza. Księżyc z pnączami winorośli oznaczał powtórne życie lub jak kto woli - życie po śmierci mimo śmierci.
Wkoło Nelly zrobił się krąg z ciekawskich uczniów. Carter - chłopak Clarissy, który również uczy w naszej szkole przebijał się przez tłumek odpychając wszystkich na bok. Uklęknął obok Nel na jednym kolanie a ona uniosła na niego swoje turkusowe oczy. Carter zaczął szeptać a na jej twarzy widać było spokój. Po kilku minutach dziewczyna wstała i przy pomocy nauczyciela szeptu poszła do pielęgniarki. Odprowadziłam ją wzrokiem i wolnym krokiem wróciłam do pokoju.
-Trzymaj się stary!- Georg poklepał Toma po plecach i wrócił do tourbusa.
Bill stanął przed bratem i założył ręce na klatce piersiowej.
-Nie musisz tu zostawać... - powiedział patrząc na niego z głębokim smutk8em ukrytym.w brązowych tęczówkach.
-Muszę, jeśli nie chcę cię zabić.
Podoba mi sie. ;P Rozdzialy moglyby byc dluzsze,bo strasznie szybko je sie czyta!! No ale to jest tak dobre,ze caly czas chce wiecej :D Duzo weny zycze,bo mam spore zapotrzebowanie na nowe odcinki :) A no i żądam wyjasnienia co do straznika o duszy pozornej xD
OdpowiedzUsuńZaczyna się robić co raz to ciekawiej. No i wychodzi na to, że Tom wie o Billu... hmmm ciekawe.
OdpowiedzUsuńNo nic czekam na kolejne odcinki ;*
Pozdrawiam ;*